Jak śmiem zabierać głos?
Cztery tygodnie pozostały do wyborów samorządowych. Kampania wyborcza niekiedy przypomina zawody w obrzucaniu się błotem. Jeszcze za „knypka” zdarzało mi się wiele pisać po portalach, po forach (niezapomniane zlotoryja.INFO). Zaangażowanie moje w debatę publiczną miało momenty większego nasilenia jak i mniejszego. Te drugie szczególnie wtedy kiedy miałem niskie poczucie własnej wartości. Jednak ciągle byłem zainteresowany tym co się dzieje, ciągle mi zależało…
Dziś ktoś czyni mi zarzut, że zabieram głos i szkodzę w ten sposób swoim bliskim. Śmieszny i absurdalny zarzut. To, że jestem dzieckiem (nim się zawsze jest mimo 27 lat na karku) czynnego samorządowca ma oznaczać, że nie mam prawa zabierać głosu? Problematyczne jest to, że zadaje pytania i staram się merytorycznie dyskutować?
Czuję się gorzej traktowany przez niektórych osobników niż rodziny tych polityków z całej Polski, które:
a) dostały dzięki nim posadę,
b) otrzymały jakieś zlecenia z urzędu,
c) wykorzystały informację do poprawy własnej pomyślności życiowej,
d) wykorzystały wpływy aby załatwić jakiś interes,
e) zachowały się w jakikolwiek inny sposób nieetyczny.
Nie biorę ani grosza z publicznej kasy, na wiele swoich działań poświęcam swój prywatny czas i swoje prywatne pieniądze. Działam dla idei, w którą wierzę. Działam wierząc, że robię coś dla dobra ogółu a nie własnego. Częstym zarzutem w stosunku do wszelkiej maści kandydatów jest to, że nic nie zrobili do tej pory, ale ja robiąc i nie kandydując a będąc synem kandydata, najwidoczniej nie mam prawa robić.
Zadziwia mnie twierdzenie, że szkodzę swoim bliskim od grupy rzekomych przeciwników mojego ojca. Gdybym faktycznie szkodził siedzieliby zapewne cicho. Niektóre pytania czy udowadnianie fałszywości twierdzeń szkodzi, ale tym, którzy je wygłaszają.
Będąc w gimnazjum prowadziłem niezależny portal tego gimnazjum i pisaliśmy wiele tekstów. Pierwszy raz do Echa Złotoryi zacząłem pisać w wieku 16 lat. Mniej więcej w tym samym okresie bylem jednym z administratorów zlotoryja.INFO. W wieku 22 lat walcząc o połączenia kolejowe zacząłem pisać dla zlotoryjanie.pl, w wieku 25 lat założyłem własny portal. Dziś mam 27 lat i mogę śmiało powiedzieć, że jakaś połowa mojego życia była związana z forami i portalami lokalnymi.
Wtedy nie przeszkadzało, ale dziś przeszkadza?